Analizy

Niezależne inicjatywy
na rzecz studentów
i doktorantów

Obowiązek opracowania oraz promowania kodeksów etyki studenta i doktoranta

w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym

W 2011 r. autorzy nowelizacji Prawa o szkolnictwie wyższym podjęli nieudaną próbę zmuszenia samorządów studenckich i doktoranckich do posługiwania się kodeksami etyki. Jak interpretować uchwalone wówczas enigmatyczne przepisy ustawowe i jak z nich korzystać, aby nie ośmieszyć szlachetnej idei kodeksu?

Tak zwana duża nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym (dalej: PSW) z 18 marca 2011 r. w dziale poświęconym studiom i studentom wprowadziła zmiany polegające na dodaniu przepisów ustanawiających obowiązek opracowania i promowania przez uczelniane samorządy studentów i doktorantów kodeksów etyki studenta [art. 202 ust. 5a PSW] i doktoranta [art. 208 ust. 1a PSW]. Artykuł 202 ust. 5a PSW wskazuje: „Uczelniane samorządy studentów są obowiązane do opracowania i promowania kodeksu etyki studenta”. Artykuł 208 ust. 1a PSW, sformułowany adekwatnie do treści art. 202 ust. 5a PSW, brzmi: „Uczelniane samorządy doktorantów są obowiązane do opracowania i promowania kodeksu etyki doktoranta”. Regulacje te zostały jednak sformułowane w nieprecyzyjny sposób [Górski Ł., Znaczenie kodeksów etycznych studentów i doktorantów dla ich odpowiedzialności dyscyplinarnej w: Pakuła J. (red.), Prawo o szkolnictwie wyższym. Nowe prawo – aktualne problemy, Toruń 2012, s. 151-167].

Na kim ciąży obowiązek?

Pierwsza z narzucających się wątpliwości odnosi się do podmiotu zobowiązanego do „opracowania i promowania” kodeksów etyki. PSW wskazuje odpowiednio na „uczelniane samorządy studentów” oraz „uczelniane samorządy doktorantów”. Wypada w tym miejscu przypomnieć, kto według tej samej ustawy stanowi ów „samorząd studentów” i „samorząd doktorantów”. W myśl art. 202 ust. 1 PSW samorząd studencki tworzą wszyscy studenci studiów pierwszego i drugiego stopnia oraz jednolitych studiów magisterskich prowadzonych przez uczelnię. Adekwatnie brzmi art. 208 ust. 1 PSW dotyczący samorządu doktorantów: „Uczestnicy studiów doktoranckich prowadzonych w uczelni lub jednostce naukowej tworzą samorząd doktorantów”.

Nie można w tej sytuacji przyjąć wykładni literalnej przepisu, bo skoro wszyscy studenci i doktoranci będą zaangażowani w opracowanie kodeksu, to nie pozostanie już nikt, przed kim można go będzie promować. Trzeba założyć, że ustawodawca w art. 202 ust. 5a i art. 208 ust. 1a PSW posłużył się skrótem myślowym, mając zapewne na uwadze organy samorządu studentów. Takie stanowisko prezentują również autorzy komentarzy do PSW [Telusiewicz P., Komentarz do art. 202 i 208 PSW w: Pyter M. (red.), Prawo o szkolnictwie wyższym. Komentarz, Warszawa 2012, s. 990-991 i 1012; Ura E., Komentarz do art. 202 i 208 PSW w: Sanetra W., Wierzbowski M. (red.), Prawo o szkolnictwie wyższym. Komentarz, Warszawa 2013, s. 460-461 i 477].

Odważniejsza interpretacja celów ustawodawcy mogłaby zakładać, że chodziło mu o szeroko zakrojone konsultacje w zakresie treści kodeksów etyki studenta i doktoranta wśród studentów i doktorantów w danej szkole wyższej.

Z punktu widzenia techniki prawodawczej razi dodanie w rzeczonym przepisie przymiotnika „uczelniane” przed „samorządami studentów” i „samorządami doktorantów”. Być może autorom chodziło o organy samorządu ogólnouczelnianego (czyli reprezentację ogółu studentów/doktorantów danej uczelni). Trudno jednak znaleźć argument, dla którego z adresatów tego przepisu warto wyłączyć organy samorządu studentów i doktorantów w podstawowych jednostkach organizacyjnych (w świetle art. 2 ust. 1 pkt 29 PSW podstawowa jednostka organizacyjna to „wydział lub inna jednostka organizacyjna uczelni określona w statucie, prowadząca co najmniej jeden kierunek studiów, studia doktoranckie lub badania co najmniej w jednej dyscyplinie naukowej”).

Podobne kłopoty interpretacyjne sprawia obowiązek promowania kodeksów etyki. Brzmienie art. 202 ust. 5a i art. 208 ust. 1a PSW nie przesądza, jakie organy samorządu studentów i doktorantów są zobligowane do opracowania i promowania kodeksów etyki. Cenne byłoby zapewne zwrócenie się przez organy samorządowe do studentów i doktorantów danej uczelni z prośbą o krzewienie postanowień kodeksów etyki wśród mniej świadomych ich znaczenia kolegów ze studiów, zwłaszcza tych z pierwszego roku.

O jakie formy działania chodzi?

Zdziwienie może budzić sposób, w jaki ustawodawca zobligował samorządy studentów i doktorantów do realizacji art. 202 ust. 5a i 208 ust. 1a PSW. Dlaczego nie posłużył się po prostu terminem „uchwalić” (np. „uczelniane samorządy studentów/doktorantów są zobowiązane do uchwalenia kodeksu etyki studenta/doktoranta”), o wiele bardziej zręcznym i jednoznacznym niż zagadkowe „opracowanie i promowanie”?

Z ustawy nie wynika, czy kodeks etyki studenta/doktoranta należy przedłożyć odpowiednim organom uczelni do zbadania ich zgodności z przepisami prawa, czy też wystarczy przekazać go organom do zatwierdzenia [zob. Telusiewicz P., Komentarz do art. 202…, s. 990]. Najbardziej przekonująca wydaje się interpretacja, która nakłada na organy samorządu obowiązek uchwalenia kodeksu etyki (poprzedzony jego „opracowaniem”, a po stosownej uchwale – „promowany”). Jednocześnie wskazać należy, że uchwały organów samorządu studentów o przyjęciu kodeksu etyki również podlegają art. 202 ust. 7 PSW („Rektor uchyla uchwałę organu samorządu studenckiego niezgodną z przepisami prawa, statutem uczelni, regulaminem studiów lub regulaminem samorządu”). Do uchwał organów samorządu doktorantów stosuje się odpowiednio przytoczony przepis.

Co się stanie, gdy kodeksu nie będzie?

Kolejne zastrzeżenia dotyczą kwestii egzekwowania obowiązku „opracowania i promowania” kodeksów etyki przez samorządy studentów i doktorantów. Regulacje te nie przewidują żadnych sankcji za uchylenie się od wzmiankowanej powinności. Nie określono w nich również terminu, w jakim miałoby nastąpić przyjęcie kodeksu etyki przez samorządy studentów i doktorantów. Innymi słowy – przepisy te pełnią funkcję jedynie wychowawczą czy kulturotwórczą (uwypuklają rolę norm etycznych w środowisku akademickim) oraz informacyjną (sygnalizują istnienie w życiu uniwersyteckim, obok porządku prawnego, także porządku zasadzającego się na etyce). O ile w jakimś stopniu możliwe jest zbadanie, czy kodeksy etyki zostały „opracowane” przez organy samorządów, to za karkołomne wypada uznać wymuszenie na tychże organach efektywnego „promowania” kodeksów etyki. „Opracowanie” kodeksów etyki nie jest przecież tożsame z ich „ogłoszeniem”, zaś zakres pojęciowy „promowania” jest na tyle szeroki, że nie pozwala na jednoznaczną ocenę realizacji tego obowiązku.

Kiedy kodeks może być pomocny?

Ustawodawca nie podaje celu „opracowania i promowania kodeksu”. W związku z tym warto odpowiedzieć na pytanie, na ile kodeksy etyki mogą pomóc w ustaleniu odpowiedzialności dyscyplinarnej studentów i doktorantów. Czy stanowią jedno ze źródeł prawa obowiązującego na uczelni, a także czy mogą być przydatnym narzędziem oceny pewnych czynów studenta lub doktoranta jako „uchybiających godności studenta/doktoranta”? W myśl art. 211 ust. 1 PSW bowiem przesłankami odpowiedzialności dyscyplinarnej studentów i doktorantów jest „naruszenie przepisów obowiązujących w uczelni” oraz uchybienie godności studenta/doktoranta.

W przypadku pierwszej z podniesionych kwestii odpowiedź jest negatywna. Legislator poprzez „przepisy obowiązujące w uczelni” ma na myśli niewątpliwe prawo wewnątrzuczelniane (np. statut, regulamin studiów, uchwały senatu, zarządzenia rektora). Z grupy „przepisów obowiązujących w uczelni” nie można także wykluczyć tych o charakterze prawa powszechnie obowiązującego, jakkolwiek intuicyjnie jako „przepisy obowiązujące w uczelni” rozpoznaje się przede wszystkim te, od których uzależnia się funkcjonowanie szkół wyższych. Postanowienia kodeksów etyki studenta i doktoranta mają przymiot prawa miękkiego (soft law). Nie sposób ich zatem podciągnąć pod źródła prawa wewnętrznego czy powszechnie obowiązującego.

Odnosząc się zaś do kodeksów etyki studenta i doktoranta jako wartościowego miernika „uchybień godności studenta”, trzeba wskazać, że kodeksy te mogą okazać się zawodnym instrumentem. Trudno sobie wyobrazić stworzenie katalogu zamkniętego „czynów uchybiających godności studenta”. Nieostrość wyrażenia „czyny uchybiające godności studenta”, które stanowi przesłankę odpowiedzialności dyscyplinarnej studentów i doktorantów, jest dość specyficzna z punktu widzenia przepisów o charakterze represyjnym (a do takich zalicza się regulacje dyscyplinarne), od których wymaga się przecież określoności. Kodeksy etyki studenta i doktoranta narzucają wyższy standard etyczny niż ten określany jako „uchybiający godności studenta”. Tym samym popełnienie czynów ocenianych jako nieetyczne w świetle postanowień kodeksów nie jest tożsame z dokonaniem czynu „uchybiającego godności studenta” (np. spóźnianie się studenta na zajęcia stoi w sprzeczności z treścią większości analizowanych kodeksów etyki, wątpliwe jednak, by było to uchybienie godności studenta).

Podsumowanie

Jak się wydaje, rozbudowanie art. 202 PSW o ust. 5a oraz art. 208 PSW o ust. 1a było pewną nadgorliwością ze strony najpierw projektodawcy, a później ustawodawcy. Redakcja przepisów dodanych nowelą PSW z 18 marca 2011 r. sprawia wrażenie wyjątkowo niechlujnej. Więcej pożytku przyniosłaby zakrojona na szeroką skalę kampania informacyjna podmiotów z obszaru nauki i szkolnictwa wyższego (zwłaszcza Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego), której zadaniem byłoby upowszechnianie postaw etycznych wśród studentów i doktorantów czy środowiska akademickiego w ogóle, promowanie kodeksów dobrych praktyk czy wręcz uwzględnianie osiągnięć i niepowodzeń szkół wyższych na płaszczyźnie etycznej w ocenie parametrycznej uczelni. Wszystko to wespół z poruszonymi już wcześniej trudnościami z egzekwowaniem standardów etycznych nakazuje podać w wątpliwość zasadność uregulowania zagadnienia kodeksów etyki studenta i doktoranta na poziomie ustawy.

autor: Przemysław Brzuszczak